wtorek, 8 kwietnia 2014

Koniec prawie zawsze jest początkiem


Była głupia i naiwna... wydawało jej się, że w całości panuje nad sobą. Nad swoim działaniem, że potrafi się powstrzymać od zrobienia sobie trwałego rysunku na ciele... Te blizny wyglądały tak uroczo. Ona była z Nich duma. Nie przeszkadzały jej... aż sytuacja wymknęła się spod kontroli. Jej problemy zaczęły dotykać jej przyjaciół. Oni starali się jej pomóc. Mimo wszytsko, dziewczyna była wiecznie uparta. W głębi serca jednak widziała, że już przegrała walkę, że jest uzależniona, że nikt jej już nie pomoze. Zamknęła się w sobie. Nie chciała na siebie patrzeć. Nie miała siły. Jedyne co chciała zrobić to pomóc tym których kochała. Dać im do zrozumienia, żeby ratowali się póki nie jest za póżno. Ona była już pustą donicą ze zwiędniętym kwiatem przytłoczoną nadmiarem wody, która nigdy nie wyparuje.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz